Poczułem się dobrze, jak za każdym razem, kiedy moje oczy przebiegną po ostatnim zdaniu ostatniego akapitu. Z satysfakcją zamknąłem tomik, a moja dłoń pogładziła obwolutę okalającą tylną część oprawy. Pozwoliłem sobie jeszcze raz zważyć w rękach książkę i rzucić okiem na przód okładki. Moje myśli krążyły wokół opisanych bohaterów i wydarzeń. Neurony w mojej głowie starały się pomóc mi w rozszyfrowaniu ukrytych znaczeń i intencji autora.
Tak.
Przeczytanie książki to przyjemność. Dotarcie do zakończenia fabuły rodzi ekscytację. Satysfakcjonuje. Mam więc chęć opisać przeczytaną książkę. Podzielić się z kimś moimi refleksjami. I jak najszybciej sięgnąć po kolejny tom z mojej biblioteczki. W nim też odnajdę...
...ostatni akapit.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń