piątek, 11 stycznia 2013

"Winter Journal" - Paul Auster

Ta książka trafiła do mnie wprost z nowojorskiej księgarni. Twarda okładka, przyjemna w dotyku obwoluta i delikatnie postrzępione brzegi kartek. Naprawdę ładna edycja wydawnictwa Henry'ego Holta. Od dawna byłem zainteresowany tym tytułem i nie mogłem doczekać się polskiego tłumaczenia. Jednak lektura "Winter Journal" w oryginale, dokładnie takiego, jaki wyszedł spod pióra Paula Austera, okazała się być prawdziwą ucztą. 

Język, jakim został napisany "Dziennik zimowy", jest prosty i melodyjny. Czytelnik czuje, że autorowi zależało, by każde zdanie brzmiało w odpowiedni sposób i poruszało w odbiorcy odpowiednie struny. Ten przystępny język doskonale współgra z osobistą, wręcz intymną formą pamiętnika. Narrator opowiada historię swojego życia w drugiej osobie, co jest konwencją rzadko spotykaną, a jednocześnie potęguje klimat bezpośredniości. Auster stopniowo odkrywa przed nami kolejne sfery swojego życia. Wspomnienia z chłopięcych lat, sytuacje z młodości, które głęboko wryły się w jego pamięć czy to ze względu na swój dramatyczny przebieg, czy też na wagę, jaką odegrały w życiu pisarza. Uczucia, miłość, seksualność, słabości, szczęście i ból, odkrywanie różnych form sztuki i obcowanie z nią. Autor pisze o wszystkim i można odnieść wrażenie, że niczego przed nami nie zatai. Pokazuje to, co najciekawsze, wszystko co czyni go tym, kim jest.

"Dziennik zimowy" jest interesujący, ponieważ mówi o konkretnym człowieku, o całym jego życiu, ale przede wszystkim jest autobiografią pisarza. Ktoś, kto kocha literaturę i w dodatku ceni prozę Paula Austera, odnajdzie przyjemność w podglądaniu prywatnego życia autora. Za sprawą tego pamiętnika możemy zobaczyć, co go ukształtowało, co sprawiło, że zaczął pisać dobrą prozę, co go napędza. Jednocześnie każda kolejna strona pokazuje jego mistrzostwo objawiające się w przemyślanej kompozycji. Pewne fragmenty skupiają się na życiu uczuciowym bądź intelektualnym, jednak w dużej części pamiętnika perspektywę postrzegania wyznacza cielesność - ciało, doznania, czynności. Na to wszystko patrzymy oczami człowieka, który przekracza próg zimy swojego życia. Jego ciało jako chłopca czy młodzieńca pozostało wspomnieniem, podobnie jak wszystko, co w przeszłości robił. Oczekuje jednak ciągu dalszego, ponieważ życie się jeszcze nie skończyło, jeszcze wiele przed nim. 

Auster miał odwagę wydać książkę bardzo osobistą, a jednocześnie napisaną z wielkim kunsztem, po prostu piękną. "Winter Journal" nieustannie trzyma czytelnika w stanie zainteresowania tym, co jeszcze pisarz przed nim odkryje. A historia pozostaje otwarta. "Drzwi zostały zamknięte. Inne drzwi się otworzyły". 


5 komentarzy:

  1. Witam! Zazdroszczę takiego wydania Austera, a już szczególnie przyjemności czytania go w oryginale. Za mną dopiero (i tylko) "Sunset Park", który jednak zdołał mnie skutecznie przekonać co do talentu autora, mimo że nie jest to książka uznawana za najlepszą w jego dorobku literackim. Raczej nie będę miała zaszczytu otrzymać powyższej pozycji wprost z półki nowojorskiej księgarni, ale i tak chętnie skuszę się na "Winter Journal" w angielskiej wersji językowej. Może czytanie go również okaże się dla mnie prawdziwą ucztą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie czeka jeszcze "Trylogia nowojorska", po którą zamierzam sięgnąć w najbliższych tygodniach. Już spogląda na mnie z mojej biblioteczki, ale najpierw, jako przerywnik, przeczytam jedną z książek Juliana Barnesa :)

      Usuń
  2. Pewnie trzeba będzie trochę jeszcze poczekać na polską wersję. Póki co zachwycam się Sunset Park"

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Podziwiam, że zadałeś sobie trud zdobycia oryginau :) ja jednak poczekam na polskie wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dobrego przyjaciela, który był przypadkiem w Nowym Jorku i był tak miły, żeby kupić mi tę książkę :)

      Usuń