niedziela, 14 lipca 2013

"Jutro przypłynie królowa" - Maciej Wasilewski

Wyobraź sobie niewielką wyspę, znacznie oddaloną od zgiełku cywilizowanego świata. Klimat jest tu sprzyjający, drzewa rodzą tyle owoców, że z powodzeniem mogą wyżywić wszystkich mieszkańców, nie brakuje też ryb i innych zwierząt. Żyje tu zaledwie kilkadziesiąt osób i wygląda na to, że stanowią zgodną i wspierającą się nawzajem wspólnotę. Chciałoby się powiedzieć, że niedaleko stąd do raju. 

O mieszkańcach wyspy wiadomo tak naprawdę niewiele, ale docierały na ich temat niepokojące sygnały. Stronią oni od obcych i rzadko chcą gościć u siebie kogoś z zewnątrz. Maciejowi Wasilewskiemu udało się do nich dostać, ponieważ podawał się za antropologa. W reportażu "Jutro przypłynie królowa" opisał to, czego się o nich dowiedział. 

Książka intryguje czytelnika od samego początku. Wasilewski dawkował napięcie, kierował moją uwagę na poszlaki, bym zaczął domyślać się, co takiego się na wyspie dzieje. Kiedy wreszcie napisał o tym wprost, wstrząsnęły mną wielkie emocje - szok, złość, współczucie, niezgoda na taką rzeczywistość. Miejsce, które mogło być rajem, okazuje się prawdziwym piekłem. Wszechobecne zło, cierpienie, żal, zagubienie i osamotnienie prześladują ofiary. Od pokoleń. Czy mieli rację ci, którzy od początku uznawali wyspę Pitcairn za przeklętą? 

Maciej Wasilewski opisał rzeczywistość, w którą trudno uwierzyć. Wydaje się być niemożliwym, by tak wielu ludzi regularnie krzywdziło osoby, obok których spędzają całe swoje życie. By wyrządzało im najobrzydliwsze z możliwych krzywdy, które zrujnują ich psychikę na całe życie. Te wstrząsające relacje ofiar i świadków trzeba przeczytać. Nawet jeśli nie da się ich zrozumieć. 

6 komentarzy:

  1. Czytałem. Bardzo dobry Reportaż. Podpisuję się pod tekstem Pana Michała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem świeżo po lekturze, ale wrażenia mam chyba częściowo odwrotne. Właśnie dawkowania napięcia nie było, na samym początku autor zdradził "tajemnicę wyspy", a potem już uzupełniał informacje, rozszerzał, dopowiadał poboczne historyjki itp. Ale materiał ciekawy i czytałem z przyjemnością, choć styl pisania dość suchy i sprawozdawczy. A może właśnie ten styl sprawia, że treść jeszcze mocniej uderza?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, czeka w moim Kindle'u na odpowiedni czas. Czytałeś jego wcześniejszy reportaż o Wyspach Owczych? Bardzo ciekawy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Książki o Wyspach Owczych jeszcze nie czytałem, ale też czeka na moim e-czytniku więc wkrótce po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wczoraj przyniosłam z biblioteki! już w najbliższych dniach będę czytać :)

    OdpowiedzUsuń